czwartek, 14 lutego 2008

STOP dupkom w firmie!

Każdy z nas miał kiedyś okazję poznać kogoś takiego. To człowiek, który swoją toksycznością jest w stanie zatruć klimat każdego miejsca pracy. Nieznośny, złośliwy, przekonany o swojej nieomylności, zdaje się szukać pretekstu, aby pokazać swoją wyższość. Trudny do współżycia jako współpracownik, niebezpieczny, kiedy dysponuje chociażby cząstkową władzą. Znamy go wszyscy. Dupek. Buc. Idiota.

Jedynym powodem, dla którego dupek jest tolerowany w pracy (a robią to często świadomie menedżerowie) jest to, że zwykle sprawia on wrażenie przebojowego, ekspansywnego, bez trudu osiągającego sukcesy. Co z tego - zdają się mowić pracownicy działów personalnych - że rzuci raz na jakiś czas niewybredny żart lub mentalnie kastrującą uwagę, skoro to właśnie dzięku niemu zespół osiąga odpowiedni poziom mobilizacji. Cóż, nic bardziej mylnego.

Według Boba Suttona, autora książki The No Asshole Rule. Building a Civilized Workplace and Surviving One That Isn’t, certyfikowany dupek jest jedną z najgorszych rzeczy, jaka może przydarzyć się firmie, nie tylko dlatego, że psuje jej kulturę, ale dlatego, że kosztuje ją prawdziwe pieniądze! Z racji tego, że każdy buc (lub dupek) w ciągu swojej kariery prędzej czy później musi wejść w konflikt z pracownikami, zwiększa się rotacja, obniża się efektywność zespołów oraz spada motywacja do pracy. Sutton ma bardzo dobre argumenty za tym, że organizacje mające odwagę powiedzieć "STOP DUPKOM W FIRMIE" (m.in. Perkins Coie, Lehman Brothers, SuccessFactors, Southwest Airlines, Google etc.) wychodzą na tym szczególnie dobrze, tak finansowo, jak, chciałoby się rzec, duchowo. Każda organizacja, w której kierownictwo zaczyna dostrzegać problemy związane z klimatem pracy, powinna więc zastanowić się poważnie: czy nasza kultura ma jasne zasady ograniczające nabór i rozwój dupkowstwa (<-oficjalnie rezerwuję ten termin!)?. Poniżej zamieszczam krótki film, w którym Bob Sutton wyjaśnia podstawowe założenia swojej książki:

A Ty, czy jesteś ceryfikowanym dupkiem? Zapraszam do wypełnienia testu.

PS. Osoby wrażliwe przepraszam za wyjątkowe natężenie słów powszechnie uważanych za wulgarne w dzisiejszym poście.
PPS. Osoby, które uważają, że dupek powinien występować również w rodzaju żeńskim, przepraszam za lenistwo redakcyjne i za język polski (nie mogłem znaleźć adekwatnego odpowiednika...).

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Haha, prawie jestewm, ale to przeciez nie moja wina, wszak kieruja mna tcy sami ludzie :D

Piotr Prokopowicz pisze...

Niby tak, ale ktos to bledne kolo musi w pewnym momencie zatrzymac, prawda;)?

Anonimowy pisze...

ooo to w firmie w ktorej pracuje jest taki jeden DUPEK do którego pasują te definicje. zarabia grubą kase, jest maksymalnie toksyczny. absolutnie nie potrafi pracować w zespole. rozsiewa wyłącznie pesymizm i beznadzieje. do tego buc jeden lata do prezia non stop i robi koło pióra kazdemu kto stanowi dla niego potencjalne zagrożenie. kiedy dowiedziałem sie ile to zero zarabia to o mało nie padłem na zawał...

TMH7 pisze...

"Dupka" tak powniniem brzmiec rodzaj zenski od slowa "dupek":D