tag:blogger.com,1999:blog-6675533467035373470.post7422567943416566137..comments2022-03-16T09:33:43.707+01:00Comments on Ludzie lubią pracować: Pracownik poszukiwany od zarazPiotr Prokopowiczhttp://www.blogger.com/profile/14005825182928144933noreply@blogger.comBlogger5125tag:blogger.com,1999:blog-6675533467035373470.post-12190802918181701842009-08-21T14:22:46.197+02:002009-08-21T14:22:46.197+02:00Pracownicy to jest najważniejsze aktywo w przedsię...Pracownicy to jest najważniejsze aktywo w przedsiębiorstwie. W drodze do sukcesu przedsiębiorstwa, trzeba o tym pamiętać. Spójrzmy jak szybko rozwija sie <a href="http://www.forbes.pl/forbes/2008/02/14/042_kulczyk_chce_do.html" rel="nofollow">Kulczyk Holding</a>. To właśnie dzięki najlepszym prcownikom.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6675533467035373470.post-39425459511448418732008-04-24T09:48:00.000+02:002008-04-24T09:48:00.000+02:00dzieki za komentarz. Moja odpowiedz znajdziesz w n...dzieki za komentarz. Moja odpowiedz znajdziesz w nowym poscie http://ludzielubiapracowac.blogspot.com/2008/04/wiadomy-wybr-miejsca-pracy.html<BR/><BR/>zapraszam do dalszej dyskusjiGrzegorz Żmudahttps://www.blogger.com/profile/06610646300101855826noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6675533467035373470.post-56763925274821612482008-04-21T22:49:00.000+02:002008-04-21T22:49:00.000+02:00Muszę przyznać, że komentarz o grze pozorów podcza...Muszę przyznać, że komentarz o grze pozorów podczas rozmowy rekrutacyjnej był absolutnym strzałem w dziesiątkę. Ostatnio przeszłam kilka rozmów rekrutacyjnych i z żalem muszę stwierdzić, że każda z nich wyznaje filozofię dobry kandydat = dobry pracownik. Te rozmowy przypominają transakcję sprzedaży, gdzie o wadach ukrytych się nie informuje. A jeśli ktoś szczerze odpowiada na pytania, jest od razu skreślany. I tak się zastanawiam, czy w ogóle możliwe jest, aby tą grę pozorów złamać. Czy gdzieś doceni się szczerą odpowiedź, że zawsze się spóźniam z projektami zamiast fałszywej: zawsze mam wszystko wcześniej przygotowane? I w ogóle jestem idealny. Jak taka pierwsza weryfikacja pracowników - rozmowa lub inna tego typu forma powinna wyglądać? Jakieś pomysły?AShttps://www.blogger.com/profile/18320308036869737146noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6675533467035373470.post-58529415011307341322008-04-07T12:08:00.000+02:002008-04-07T12:08:00.000+02:00bardzo dziękuje za komentarz. Sytuacja firmach out...bardzo dziękuje za komentarz. Sytuacja firmach outsourcingowych jest rzeczywiście bardzo ciekawa. Nie zgodzę się, że osoby, które tam pracują mogą w 100% zastąpić inne (zwłaszcza w przypadku firm zajmujących się obsługą księgowości) ale rzeczywiście, na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że wysoka rotacja zupełnie im nie szkodzi. Jest jednak zupełnie inaczej. W większości tego rodzaju firm bardzo mocno liczy się kontakt z klientem i nawiązanie dobrych, opartych na zaufaniu relacji - a do tego potrzebny jest czas. Oprócz tego, procedury, pewnego rodzaju ekspertyza w pracy, którą się wykonuje nie jest aż tak powszechna i łatwa do opanowania, że każdy nowy pracownik szybko dorównuje tym, którzy pracują dłużej. Stąd podstawowym błędem jest mierzenie "wartości" pracownika poprzez koszt jego zastąpienia kimś nowym na rynku pracy. Trzeba zerwać z takim myśleniem...co do drugiej kwestii - podejścia do pracowników, to z mojego doświadczenia wynika, że zarządy firm widzą problemy które rodzi wysoka fluktuacja pracowników, ale narzędzia które stosują (a które wynikają bezpośrednio z filozofii HR) są bezradne. Długo możnaby pisać, ale weźmy na przykład rekrutację - która obecnie przypomina błędne koło. Działy HR, które coraz są coraz mocniej naciskane aby zmniejszyć rotację zmieniają (dokładają) procedury, rekrutują coraz "lepszych" kandydatów (wyraźnie widać efekt przyjmowania ludzi over-qualiffied), tworzą coraz ciekawsze i bardziej skomplikowane programy rozwoju osobistego pracowników itd. Wszystko to niestety zupełnie w oderwaniu od ich rzeczywistych potrzeb...Grzegorz Żmudahttps://www.blogger.com/profile/06610646300101855826noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6675533467035373470.post-50357558521452029472008-04-03T22:44:00.000+02:002008-04-03T22:44:00.000+02:00jak w kontekscie tezy o wysokich stratach po stron...jak w kontekscie tezy o wysokich stratach po stronie korporacji wyglada sytuacja pracownikow, ktorych z niemal 100 proc. powodzeniem moze zastapic praktycznie kazda inna osoba? mam tu na mysli np. stanowiska w wielkich firmach outsourcingowych. w tego typu organizacjach prowadzona jest permanentna rekturacja i szansa na otrzymanie posady np. ksiegowego jest naprawde spora. tym samym po odejsciu jednego pracownikach na jego miejsce natychmiast wskakuje nowy (czy nie?). jak wygladac moga ewentualne straty tego rodzaju firm? jakie racjonalne argumenty moglby przekonac zazadzajacych tego typu korporacjami, aby horyzont myslenia o rekrutowanych pracownikach byl szerszy niz kilka dni. lub mowiac dosadniej, aby w ogole zaczeli o nich myslec. czy rzeczywiscie ta kwestia zaczyna sie i konczy na wartosciach? pozdrowienia, mm:)Anonymousnoreply@blogger.com